Kominek, zanieczyszczenie pomieszczeń i pomiary

W październiku główny moduł oprogramowania sondy stratosferycznej, używany w Probe-01, został rozszerzony o obsługę kilku dodatkowych czujników, w tym czujnik jakości powietrza, Sensirion SPS30.

Celem było zmierzenie rozkładu jakości powietrza wraz z wysokością w okresie zimowym. Lot zaplanowano z Wrocławia, słynącego ze złej jakości powietrza w okresie zimowym. Nawiasem mówiąc, w tym roku 18 stycznia w godzinach porannych Wrocław był numerem jeden na świecie w tej kategorii [3].

Niestety, ze względu na COVID 19 i jego następstwa zdecydowaliśmy się tymczasowo zawiesić nowe loty. Na szczęście czujnik jakości powietrza i nowo opracowane oprogramowanie były jednak gotowe do użycia. Nadeszła zima, z powodu mrozu zacząłem używać kominka i przypomniałem sobie, że wiele lat temu ktoś mi powiedział, że palenie w kominku jest zdecydowanie niewskazane alergikom z powodu dymu i wymuszonej konwekcji powietrza, a co za tym idzie dużej ilości latających cząstek kurzu. Postanowiłem zweryfikować tę hipotezę.

W ostatnią niedzielę przeprowadziłem test. Jakość powietrza w pomieszczeniu przed uruchomieniem kominka była bardzo dobra, tj. 8µm/m3 dla PM1,0, PM2,5, PM4,0 i PM10. Zgodnie z oficjalną polską normą [2] jakość powietrza traktowana jest jako bardzo dobra, gdy poziom zanieczyszczenia jest mniejszy lub równy 20µm/m3 dla pyłu PM10 i mniejszy lub równy 13µm/m3 dla cząstek PM2,5.

Przedstawione poniżej wyniki, zebrane w ciągu 16 godzin pomiarów, obejmują fazę rozpalania, prawidłową pracę (grzanie) z okresowym dodawaniem paliwa oraz naturalną fazę gaszenia w godzinach wczesno-porannych.

Co zaskakujące, podczas całego testu jakość powietrza była bardzo dobra lub dobra. Test rozpoczął się o godzinie 14:00, kiedy rozpalono kominek. Przez następne pół godziny była to faza nagrzewania, a o 16:00 musiałem dolać paliwa. Niestety, podczas tej operacji wydostało się trochę dymu, co widać na wykresach. Jednak jeśli chodzi o PM10, jakość powietrza była nadal bardzo dobra, jeśli chodzi o PM2,5, jakość spadła do poziomu dobrego na czas jednej godziny.

Przed każdym kolejnym dołożeniem opału dodatkowo ogrzewano kominek, otwierając na kilkanaście sekund wszystkie zawory i ostrożnie otwierając drzwiczki. Efekt? Przez resztę czasu jakość powietrza w pomieszczeniu była bardzo dobra, jedynie z niewielkimi odchyleniami, w tym jednym widocznym na wykresie podczas ostatniego dodawania paliwa tuż po północy.

Oczywiście można zapytać o jakość czujnika zastosowanego w eksperymencie, jednak inny test wykazał, że czujnik zwracał wartości na poziomie kilkudziesięciu tysięcy, gdy dmuchnięto w niego dymem pochodzącym z gaszonej zapałki.

Podsumowując … kominek nie jest tak szkodliwy, jak się o nim mówi. Odpowiednio obsługiwany może być bardzo przydatny i stanowić romantyczny dodatek do salonu. To niewielkie badanie było również testem zmodernizowanego oprogramowania sondy stratosferycznej i samego czujnika. Mam nadzieję, że następnym razem użyję go w prawdziwej misji w powietrzu.

Bibliografia:

  1. Badania własne przeprowadzone dnia 07.02.2021, w miejscowości Kąty Wrocławskie.
  2. http://powietrze.gios.gov.pl/pjp/content/health_informations/#
  3. https://wroclife.pl/nasze-miasto/najbardziej-zanieczyszczone-miasta-na-swiecie/